Bieda ten drugi sezon. Dużo niepotrzebnych i nudnych scen a pomijają bardzo ciekawe, ważne, dramatyczne wydarzenia, które miały miejsce w tamtym sezonie.
Grubo zapowiadany udział Kubicy? Wszyscy tak się jarali jego historią, że to na miarę hollywood itd. a poświęcili mu 30 sekund. Większość odcinka o williamsie był o Russelu, debiutancie który jeszcze nic nie znaczy bo dopiero zaczyna, ale przecież on z mercedesa no i brytyjczyk (całe f1 włączenie z komentatorami, ekspertami, sędziami i pewnie netflixem w dużej części to brytyjczycy) więc oczywiście musieli cały odcinek swojemu poświęcić.
Słabiutko, zmarnowany potencjał niestety bo w tym sezonie powinna być masa ciekawszych rzeczy i większych dramatów a wszystko zostało pominięte i zastąpione jakimiś miałkimi scenami nic nie wnoszącymi.
Netflix jest od plucia na Polske a nie od promocji, Sezon 1=2 , rewelacyjny serial rozrywkowy.
Wiadomo, że realizując materiał pod kątem nowego sezonu nie wiadomo, co tak naprawdę zostanie wykorzystane. Wszystko zależy od pomysłu, który często się zmienia (a w tym przypadku trochę życie pisało scenariusz).
Co nie zmienia faktu, że pomijając samego Kubicę i to czego "ja bym chciał" wybrali mniej ciekawy wątek. Zdecydowanie spalony temat... lub może do wykorzystania w przyszłości ;) Po prostu obejrzawszy wszystkie odcinki ten jest najnudniejszy, najmniej emocjonalny. Nawet wątek o Paddym jest taki... nijaki trochę.
Ale Kubica jest gwiazdą tylko w Polsce, poza granicami naszego kraju jest raczej kimś kto miał szansę na karierę ale doznał poważnego wypadku i wrócił w formie ciekawostki do F1 walczyć o przedostatnie miejsce w Williamsie.
Każdy mu kibicuje ale nikogo to nie interesuje, a młodzi kierowcy jak Leclerc, Verstappen czy Gasly mają szanse na duże kariery i za parę lat ich wywiady w serialu na Netflixie nadal się będą klikały, dlatego to im poświęca się uwagę, a nie Kubicy czy Vettelowi. Nawet Hamilton dostał dużo mniej czasu antenowego od Verstappena, a jest to 7 krotny Mistrz Świata.
Kubica pewnie dostanie swój odcinek gdy zacznie faktycznie wracać do walki o punkty bo wtedy będzie to historia jak z Hollywood, teraz ta jego walka o powrót była by skwitowana dublowaniem przez pozostałe bolidy i z pięknej historii o walce z ograniczeniami ciała po wypadku, zrobiłaby się smutna historia o człowieku który nie potrafił powiedzieć stop w odpowiednim momencie i wylądował w upadającym prowadzonym przez nieodpowiednią osobę teamie.
Kubica w środowisku F1 jest ogromnie szanowany i znany, ma kibiców na całym Swiecie. Mam wrażenie ze wielu komentujących tu zna go tylko z wypadku i prób w Williamsie. Gdyby nie ten poważny wypadek jeździłby w Ferrari, co tylko potwierdza jego ogromny talent. Myślę, ze wielu sympatyków F1 czekało na pokazanie problemów Williamsa od strony Kubicy (doswiadczonego kierowcy), ponieważ w wywiadach nie owijał w bawełnę i mówił jak bardzo jest źle - Russel, ktory jest obiektywnie przeciętnym kierowca i byc moze w nowym sezonie wypadnie całkowicie z F1, w późniejszych wywiadach tez juz nie byl tak pozytywnie nastawiony do tego zespołu jak w odcinku o Williamsie. Ale Netflix wolal pokazac tylko jego marzenia o Mercedesie, ktore nie oszukujmy sie - sa bardzo na wyrost, zwlaszcza jesli Toto Wolff odejdzie do Aston Martina (a jest to prawdopodobne). Ogólnie jedyne co ciekawe w tym serialu, to w mojej opinii perypetie RedBull'a. Cała reszta mocno przeciętna jak dla sympatyków F1.
To prawda. Ja bylem wręcz zszokowany tym, jak przemilczeli jego osobę. Gdzieś tam się pojawiał na urywkach, ale nikt o nim nie mówił ani on sam się nie wypowiadał. A cały odcinek o Williamsie to już kuriozum.... Poświęcili mu faktycznie 30 sekund, bo nie mogli nie wspomnieć o kierowcy teamu, ale to powrót do F1 niemalże jak Niki Luada, po ciężkim wypadku. A tu tylko krótka wzmianka. Nie ma historii! Pokazujemy świeżaka. WTF ?? Trudno nie doszukiwać się tu celowości
Tak, tak, cały świat marzy o ogladaniu kogoś kto coś mógł lata temu, a teraz (sezon 2019, który komentujesz) jest ogonem w stawce. Z całym szacunkiem do umiejętności Kubicy, on nie jest już kimś interesującym dla odbiorcy tego dokumenty, to jakby caly odcinek z sezonu 2020 poświęcić Vettelowi i jego sukcesom z Red Bulla. A Russell, który tak bardzo "nic nie znaczy" prawdopodobnie przyprawił Hamiltona o ból głowy w Bahrajnie i spowodował niemałe kłopoty przy przedłużeniu jego kontraktu z Mercedesem.