Prowadzi widza na manowce, od pewnego momentu bez ostrzeżenia prezentując sny, halucynacje i alternatywne wizje rzeczywistości. Trochę jak "Neon Genesis Evangelion", lecz w przypadku "Ergo Proxy" ten zabieg jest o wiele trudniejszy do zniesienia. Obydwie te pozycje prezentują swoją treść fabularną w owinięty metafizyką płaszczyk, ale "Ergo Proxy" zdaje się to robić z nie tak wysoką klasą. I choć posiada ciekawy fundament, sama konstrukcja się chwieje.
więcej