Co do aktorki - jest całkiem spoko. Co do postaci - kto w ogóle wpadł na pomysł, żeby amerykański Maxxie był dziewczyną?! Popaprane.
Też tego nie rozumiem -.-" Chociaż Tea była jedyną osobą w tym serialu, której nie miałam ochotę walnąć w twarz (w senie "zbeszcześciłeś/aś Tony'ego/Sida/Michelle/Cassie/Chrisa" itp.). Pewnie dlatego, że jednak się od siebie znacznie różnili (w sensie Maxxie i Tea).
Też mnie to poirytowało... ale jednak Tea lubię najbardziej z Skins US (tylko właściwie to tego nie da się nazwać "Skins"...). Jak można było w tak bezczelny sposób zrujnować Chrisa, EFFY!, Sida i Tony'ego?!?!?!
Nie pojmuję... totalne gófno.
*Cholera! Jak mogłam zapomnieć o naszym "Oh, wow, lovely"... Caddie is sucks. America is sucks.
Moim zdaniem dobrze, że zmienili tę postać tak diametralnie.. Ja nie mogłam przebrnąć przez pierwsze odcinki bo tam wszystko było identyczne jak w pierwotnej wersji i moim zdaniem bez sensu byłoby wszystko zrobić dokładnie tak samo..