Jak ktoś nie słuchał Dżemu i nie czuje jakiejś tam więzi emocjonalnej z głównym
bohaterem to oceni ten film jako co najwyżej niezły, nic wybitnego tu nie ma. Film nie jest zły,
ale ma zawyżoną ocenę przez fanów zespołu, którzy odbierają ten film nad wyraz
subiektywnie.
Acha - piosenek Dżemu parę znam, lubię i cenię, ale nigdy jakimś fanem nie byłem. Moim zdaniem film jest przeciętny; miejsce w top 500 świata zdecydowanie niezasłużone.
Ja mam wręcz odmienne zdanie do Twojego- kiedyś co najwyżej przesłuchałam kilka utworów Dżemu, fanką nie jestem, ale dla mnie to jest świetny, głęboki film. Nie muszę jakoś wybitnie Dżemem się interesować, żeby docenić np. postawę żony Riedla. Według mnie to film ukazujący wiele uniwersalnych wartości, nie tylko fanom zespołu.