Najlepszy film mojego dzieciństwa! I te teksty... Do dziś pękam ze śmiechu!
Jak oglądałem ten film na TCM to myślałem że ten film jest gdzieś z 2000-2001 roku a tu paczcie z 1985.
A mnie bawią ci, którzy krzyczą BŁĘDY, DZIECIAKI WRZESZCZĄ, MÓGŁ BYĆ LEPSZY... i kopa innych zarzutów. Trzeba pamiętać, iż jest to film dla dzieci, zrobiony daaawno temu, i nigdy nie miał być filmem naukowym, ambitnym dziełem a niczym innym niż film dla rozrywki. i według mnie tym jest. Przyznaję, mam do niego słabość, ale się tego nie wstydzę. Ot, kino do zabawy, a nie do myślenia.
Przy okazji- grubasek, który ma przyjaciół, upośledzony fizycznie, w którym dziecko dostrzega człowieka, ukarany pazerny biznesmen, który chciał zabrać rodzinom domy... Sporo "właściwych przesłanek" :)
Kurczę, muszę znów obejrzeć :)
No właśnie. A teraz są jakieś filmy "wychowawcze" ale nie przynudzające? Ja nie znam.
Tak, humor i przygoda to główne atuty tego filmu. A z tekstów pamiętam m.in. "popełnię hare krishnna" (chodziło o harakiri) albo "zrób galaretę to cię wpuścimy".
Truffle Shuffle wymiata :) Ogólnie "Pulpet" robi ten film; świetne miał teksty, np. kiedy chcieli mu zblendować rękę: " Nie róbcie tego. Chcę grać ną skrzypcach!"
Kocham bezgranicznie!!! Każde dziecko powinno obejrzeć ten film, zamiast tego chłamu które teraz im ładują. A wszystkim malkontentom mówię : żal mi was...
ja też go oglądałam jako dzieciak :) genialne wspomnienia :)) i ile razy by nie leciał w tv to oglądam :) uwielbiam :)))
Goonies to mój ulubiony film z dzieciństwa. Najlepsze, że jest młodszy ode mnie o 3 miesiące, a ogląda się go lepiej niż większość współczesnych produkcji przeznaczonych dla dzieci i młodzieży.